To miejsce, gdzie czas się zatrzymał, choć życie powoli toczy się dalej. Jego krajobraz można określić jednym słowem – spokój. Nic więc dziwnego, że swój żywot od wieków spędzali tu mnisi, żyjąc w wykutych w skale monastyrach – Stare Orhei.
Stare Orhei – dojazd
Stare Orhei albo Stary Orgiejów (z mołd. Orheiul Vechi) to kompleks archeologiczno-krajobrazowy, położony ok. 60 km na północny-wschód od Kiszyniowa. Mianowany został przez turystów największą atrakcją turystyczną Mołdawii i muszę przyznać, że rzeczywiście robi niesamowite wrażenie. Dostać się tu można samochodem albo autobusami (bezpośrednio z Kiszyniowa albo z przesiadką w Orhei UWAGA! to nie jest to samo miasto co Orhei Vechi!), choć drugi środek transportu wymaga dużo cierpliwości i znajomości przynajmniej języka rosyjskiego (Mołdawianie wiedzą, o której i skąd odjeżdżają busy, choć rozkłady są nieczytelne albo wcale ich nie ma ;)).
Stare Orhei – wycieczka jednodniowa
Trudności w drodze zostaną wam jednak wynagrodzone! Po przyjeździe na miejsce, waszym oczom ukaże się przepiękny widok doliny otoczonej górami, przez którą przepływa rzeka Răut. Wrażenie będzie jeszcze większe, gdy wejdziecie na górę i zobaczycie leżące po dwóch stronach doliny wioski z tradycyjnymi mołdawskimi chatami pomalowanymi soczystymi kolorami bieli, błękitu i zieleni.
Warto przeznaczyć na tę wycieczkę co najmniej jeden dzień, by przejść się grzbietem góry wokół doliny i zobaczyć po drodze wszystkie zabytki (kościół Świętej Marii, monastery, tradycyjną gospodę mołdawską, jaskinie, pozostałości po meczecie czy tatarskiej łaźni) i móc na końcu przejść się pomiędzy wiejskimi domkami jednej z wiosek (Butuceni albo Trebujeni).
Stare Orhei zostało częścią powołanego do życia w 2013 roku w Mołdawii Parku Narodowego Orgiejów. To unikatowy teren z licznymi stanowiskami archeologicznymi, a także 2000 jaskiń, które kiedyś służyły, m.in. jako schronienie. Park Narodowy Orgiejów posiada sieć szlaków turystycznych, w tym również ciekawe rozwiązanie, czyli szlak samochodowy!
Stare Orhei wraz z monastyrem Peştera, o którym napiszę więcej poniżej, to miejsce oczekujące na wpis na listę światowego dziedzictwa UNESCO. To niewiarygodne, że kompleks nie został tam jeszcze uwzględniony… Wiele osób ma nadzieję, że Stare Orhei zostanie docenione, ja również. Gdy byłam w Mołdawii po raz pierwszy w 2013 roku w Butuceni i Trebujeni było sporo kolorowych domów, ale w większości były to prywatne posesje, bez możliwości wstępu. Po 4 latach wróciłam, by zobaczyć, czy coś się zmieniło i ucieszyłam się, bo na tym terenie otwarto wiele agroturystyk i pensjonatów. Są też miejsca, gdzie można spróbować regionalnej kuchni. W Butuceni w Pensiunea Butuceni jadłam fantastyczne mołdawskie potrawy!!!
Stare Orhei – wycieczka ekspresowa
Jednak, jeżeli macie mało czasu, obowiązkowym punktem wycieczki jest monastyr Peştera. To właśnie tutaj, w świątyni wykutej w skale, mieszka na stałe mnich, który cierpliwie znosi najścia turystów, chętnie z nimi rozmawia i odpowiada na pytania. W czasie wolnym od wycieczek modli się i dba o porządek w monastyrze. Utrzymuje się ze sprzedaży drobnych religijnych pamiątek, np. krzyży, różańców, świec, a także datków od zwiedzających. Może również liczyć na pomoc mieszkańców okolicznych wiosek.
Monastyr jest surowy w środku. Malowidła, które kiedyś pokrywały ściany, wyblakły, a dodatki zostały ograniczone do minimum, jednak mimo tego minimalizmu, świątynia zachwyca. Największym jej osiągnięciem jest spokój, który jest odczuwalny od wejścia, a atutem, oprócz ołtarza, wyjście z drugiej strony na półkę skalną kanionu, z widokiem na całą dolinę. Widok zapiera dech w piersiach.
UWAGA! Drogą prowadzącą do monasteru jest tunel wykuty w skale, który zmusza nas do pochylenia się nisko. Wejście znajduje się na górze, nie ma możliwości dotarcia w to miejsce od strony rzeki. Pamiętajcie, żeby nie hałasować w środku, a kobiety muszą nałożyć chustki na głowy, inaczej zostaną wyproszone ze świątyni.
Wejście do monastyru jest bezpłatne.
Czytaj także: