W Bośni i Hercegowinie zniszczone i opuszczone budynki oraz ściany przeszyte kulami nadal przypominają, że niedawno to państwo i jego mieszkańcy stali w obliczu jednej z krwawych wojen XX wieku…część 2.

Neno, nasz przewodnik po Sarajewie, opowiadał również o pewnym małym cudzie, który wydarzył się w czasie wojny domowej w stolicy. Jako, że Bośnia słynie z różnorodności kulturowej i religijnej, to jednym z punktów programu naszej wycieczki były cztery różne świątynie, a wśród nich kościół katolicki.

Katedra Serca Jezusowego (Katedrale Srca Isusova), o której piszę, znajduje się niedaleko bazaru Markale. Jest to najważniejsza katolicka świątynia w stolicy, która zbudowana została w latach 80. XIX wieku i przetrwała dwie wojny światowe, a także wojnę domową w Bośni. Podkreślam ten fakt, ponieważ ma duże znaczenie dla tej historii.

W latach 1992 – 1995 stolica, podobnie jak pozostałe części państwa, narażone były na ogromne zniszczenia wojenne. W Sarajewie, w wyniku licznych bombardowań, wiele budynków zrównano z ziemią lub poważnie naruszono ich konstrukcje. Kościół jako wysoka budowla stale narażony był na atak, jednak nie został całkowicie zniszczony.

W czasie jednego z wielu bombardowań, odłamki pocisku moździerzowego zniszczyły witraż znajdujący się na ścianie katedry za ołtarzem. Jedynym ocalałym fragmentem kolorowej, szklanej mozaiki była postać Chrystusa na krzyżu. Ponoć wyglądała tak, jakby ktoś wyciął ją specjalnie i robiła niezwykłe wrażenie, oświetlając kolorowym światłem wnętrze kościoła. Ocalały Jezus dał mieszkańcom nadzieję na przetrwanie oblężenia miasta, a historia ta opowiadana jest do tej pory turystom.

Czytaj także:
Opowieści wojenne, cz. 1
Sarajewo, cz. 1 
Sarajewo, cz. 2