To miejsce stało się niespodziewanie najczęściej przeze mnie odwiedzanym w Paryżu. Znajduje się tu wszystko, czego pragnie turysta, zaś przede wszystkim można tu dobrze zjeść. Place de Clichy tętni życiem przez całą dobę!
To nie będzie typowy artykuł z mojego bloga, bo i miejsce jest nietypowe. To nie zabytek, ani jedna ze znanych atrakcji stolicy Francji, ale zwykły plac. Plac, przez który przechodzą i przejeżdżają dziennie tysiące ludzi. Uwielbiam tę żywą rzekę, tętniącą, wciągającą i jakże codzienną.
Plac de Clichy to idealne miejsce spotkań, ponieważ w jego centrum znajduje się stacja metra (linie 2 i 13), a naokoło usytuowane są kawiarnie, restauracje, sklepy, hotele i kino. Jeżeli nie macie pomysłu na obiad, to przyjedźcie właśnie tu.
Na placu i w jego okolicy znajduje się około 20 restauracji, w tym specjalizujące się w owocach morza: Léon de Bruxelles (mule) i Wepler Brasseriea (głównie ostrygi). Fani pizzy powinni wybrać się do Tablapizza, która oferuje całkiem niezłe pizze, ale również sałatki, a śpieszącym się lub po prostu lubiącym typowe restauracje fast food polecam: McDonalda, Quicka (francuski odpowiednik McDonalda) albo KFC. Wieczorem w wielu miejscach możecie wypić napoje wysokoprocentowe.
Warto tu przyjechać, żeby zobaczyć jak żyje Paryż. Osobiście, uwielbiam po prostu siedzieć i patrzeć jak ludzie spotykają się, wpadają na siebie przypadkiem, pytają o drogę, śmieją się lub denerwują, a także walczą z samochodami o pierwszeństwo na drodze. Musicie wiedzieć, że Francuzi często używają klaksonów 😉
Znakiem tego, że byłam tam wiele razy jest fakt, że nie zrobiłam żadnego zdjęcia… wybaczcie!