Bill Gates uznał to miejsce za swoją ulubioną turystyczną destynację. Nie przez przypadek. Kto raz zawita do Skradina, ten będzie chciał tam wrócić.
Na co dzień Skradin służy jako port, z którego odpływają statki do Narodowego Parku Krka. Tysiące turystów znają to miasto wyłącznie z parkingów, na których zostawiają swoje samochody. Stosunkowo niewiele osób zapuszcza się głębiej, ale Ci, którzy znajdą czas i ochotę na przechadzkę po całodniowej wyprawie na wodospady Krka, odzyskują nagle siły i eksplorują Skradin niestrudzenie do ostatku tchu.
Samo miasto jest bardzo małe (niecałe 4 tysiące mieszkańców), może dlatego zapamiętałam z niego przede wszystkim spokój. Jednym z jego atutów jest położenie na wzgórzu, z którego szczytu można oglądać malowniczy krajobraz. Wybierzcie się tam przed zachodem słońca, a gwarantuję wam niezapomniane wrażenia!
W dzień możecie obejrzeć 20-metrową dzwonnicę, cerkwię św. Spyridona czy kościół świętej Petki. Jednak Skradin nadaje się bardziej do odpoczywania. Lepiej usiądźcie w ogródku jakiejś restauracji, zamówcie kawę lub wino i delektujcie się pięknem tego miasta.
Uwaga! Skradin otoczony jest bardzo czystymi wodami, w których można bezpiecznie pływać 🙂
Czytaj także:
Dojazd samochodem do Chorwacji
Więcej zdjęć: