To najurokliwsze miasteczko w Polsce i potwierdzi to każdy, kto był w Kazimierzu Dolnym choć raz. Nie przez przypadek miejsce to odwiedzają rocznie setki tysięcy turystów…cz. 1.

Powiedzieć, że Kazimierz Dolny, to perła Lubelszczyzny, to nic nie powiedzieć. Niektóre miejsca należy odwiedzić, żeby poczuć ich siłę i atmosferę, a to małe miasteczko znajduje się w ich gronie. Wydaje się, że zamieszkany przez 3,5 tysiąca mieszkańców Kazimierz nie może mieć wiele do zaoferowania, ale ma!

Przede wszystkim, czeka was tutaj wiele atrakcji turystycznych. Spacer zacznijcie od Rynku Kazimierza Dolnego z charakterystyczną studnią na środku. Tu możecie obejrzeć kamienice Przybyłów, braci Mikołaja i Krzysztofa, którzy przyozdobili fasady budowli wizerunkami swoich świętych patronów. Oba budynki są bogato przyozdobione ornamentami roślinnymi i zwierzęcymi, a płaskorzeźby ukazują sceny z życia kupców doby renesansu (kamienica pochodzi z XVII wieku). Budowle zwieńczone są wysokimi attykami, i wyróżniają się znacząco pośród architektury rynkowej Kazimierza.

Gdy nasycicie wzrok pięknem kamienic, obejdźcie Rynek dookoła i skierujcie się w stronę Kościoła Farnego pw. św. Jana Chrzciciela i św. Bartłomieja Apostoła, znajdującego się na wzgórzu. To najstarsza świątynia w Kazimierzu Dolnym i najważniejszy zabytek w regionie, a także jeden z ważniejszych w Europie. W kościele znajdują się, m.in. najstarsze w Polsce organy z 1620 r., a także kamienna chrzcielnica wykonana w warsztacie Santi Gucciego z XVI wieku. Na miejscu można skorzystać z bezpłatnego audioprzewodnika. Zestawy słuchawkowe znajdują się w przedsionku wejścia bocznego do Kościoła i zwiedzanie z nimi trwa ok. 25 minut. 

Następnie możecie wybrać się na ulicę Senatorską, gdzie znajduje się kamienica Celejowska z początku XVII wieku, z bogato zdobioną fasadą z postaciami, m.in. św. Bartłomieja i św. Jana Chrzciciela, a także Jezusa Chrystusa i Matki Boskiej. Obecnie Kamienica jest siedzibą Muzeum Nadwiślańskiego (bilet normalny – 8 zł, bilet ulgowy – 5 zł).

Czas na odpoczynek i posilenie się, a na deser proponuję kazimierskiego koguta, o którym w następnym artykule 😉

Czytaj więcej: Legenda o kogucie z Kazimierza