Nie wiem jak wy, ale ja się na to nabrałam. Będąc w Chorwacji, byłam przekonana, że lodowy deser Banana Split wziął swoją nazwę od chorwackiego miasta Split, gdzie jest zresztą bardzo popularny. Split okazał się nie tym splitem, o czym poniżej 😉

Nie zjeść deseru lodowego w Chorwacji, to grzech. Zjeść inny deser lodowy, gdy do wyboru był Banana split, to grzech śmiertelny! To trochę tak, jakby nie spróbować Wursta w Berlinie albo paelli w Hiszpanii. Po prostu musicie się na niego skusić choć raz 🙂

Deser składa się z trzech gałek lodów: dwóch waniliowych i jednej czekoladowej, które położone są pomiędzy przekrojonym na pół bananem. Dzięki takiemu ułożeniu Banana split przypomina łódkę pełną słodkości, która na dodatek wypełniona jest bitą śmietaną i polana sosem czekoladowym. Są oczywiście różne wariacje, ale to chyba najczęściej podawana wersja w Chorwacji.

Po przyjeździe, postanowiłam sprawdzić, skąd wzięła się nazwa deseru i jakie było moje zdziwienie, gdy przeczytałam, że jego etymologia nie ma nic wspólnego z chorwackim Splitem. „Banana split” w tłumaczeniu z angielskiego na polski oznacza po prostu „przepołowionego banana”, a sam deser został wymyślony przez Amerykanów. Niby logiczne, ale Chorwaci nieźle to sobie wymyślili, bazując na najprostszym skojarzeniu ze swoim miastem.

Jednak wybaczam im. Wybaczam im dlatego, że deser ten jest przepyszny 😉

Czytaj także: 

Chorwacja praktycznie, część 2

Skradin – Chorwacja

Półwysep pełen miłości – Makarska